www.dzidziusie.fora.pl

beata

Vampi- popieram Cię, za dużo mamy pracy/obowiązków, a za mało wypoczynku i czasu na przyjemności- więc jak mamy "nie chorować"?!

sstacha

I ZNÓW SPIĘCIA Z MĘŻEM. CHYBA POWOLI MAM DOŚĆ ŻYCIA. CORAZ BARDZIEJ DOCHODZI DO KONFLIKTÓW I NIEZGODNOŚCI. CORAZ BARDZIEJ BYLE CZYM IRYTUJEMY SIE NAWZAJEM - CHYBA NA WŁASNY WIDOK. KAŻDY SPĘDZA OSOBNO CZAS -NAJCZĘŚCIEJ JA Z ZOŚKĄ, A ON SAM. NIE MA ŻADNEJ ŚWIEŻOŚCI W NASZYM ZWIĄZKU. CZUJE SIĘ WRĘCZ OSACZONA I BRAKUJE MI POWIETRZA. BRAK JAKIEJKOLWIEK INTYMNOŚCI LECZ BARDZIEJ Z MOJEJ STRONY, BO NIE MAM SIŁ I OCHOTY PO WYCZERPUJĄCYM DNIU. NIEJEDNOKROTNIE PRÓBOWAŁAM COŚ WSPÓLNEGO ZORGANIZOWAĆ, ALE NIESTETY CZUJE SIĘ PRZEZ NIEGO OGRANICZANA. JEMU NIE JEST TO POTRZEBNE, NAJLEPIEJ CZUJE SIĘ PRZED SWOIM KOMPUTEREM. NORMALNIE CZUJE SIĘ JAK SAMOTNA MATKA I POWIEM JESZCZE, ŻE NIE CHCE MI SIĘ O NIC WALCZYĆ. BYĆ MOŻE NASZ ZWIĄZEK W NIEDŁUGIM CZASIE TRZAŚNIE.

Marysia

o kurcze

kryzys moze jakiś przechodzicie??
poradziłabym ci rozmowę z mężem zebyście jasno wyrazili oczekiwania itp ale wiesz co ? u mnie nie zadziałało Smutny

bo nawet nie umiemy rozmawiać ze sobą
trzymam kciuki zebyście doszli do porozumienia &&

joanna_ros

Sstacha z tego co widzę to masz dużo bardzo dużo złości w sobie w sumie ciężko jest podejmować jakieś kroki w takim stanie
dokładnie może pogadajcie albo wyślij na spokojnie e maila do męża pamiętam że chyba kiedyś tak zrobiłaś
to rzeczywiście jest u Was kryzys a może powinnaś wyjechać sama (albo razem na jakiś fajny weekend) żeby złapać równowagę
albo zabierz Mężowi komputer bo to chyba jest główna przyczyna Waszych problemów kradnie wspólne chwile (komputer oczywiście) Smutny

Marysiu co się dzieje u Was ?? ja wiem że Męża często nie ma ale myślałam że się dogadujecie Smutny

kurde co jest ???? czy to cholerna RZECZYWISTOŚĆ Zly

życzę Wam Dziewczyny równowagi i dogadania z facetami jestem z Wami &&

Marysia

hm.. moim zdaniem samotny weekend fajna sprawa tylko czy w tym problem? stacha może jednak króciótkie ale wspólne wypady? mąż miałby okazję więcej czasu z Zosią pobyć.... no i znów dodam ze u nas różnie się ta mężowska/ojcowska opieka nad dzieckiem kończy (przeważnie pretensjami o to ze on pilnuje dziecka a ja próbuje choć raz kawę na spokojnie wypić) Kwasny

a u nas? juz sam fakt ze mąż wychodzi z domu ok 6 czasem 7 a potrafi wrócić o 24 już powoduje konflikty.... każde rozmowy ze syn go nie widzi, że ja tez potrzebuję go kończą się "ktoś musi zarabiac" / "zamień się, idź do pracy" wiem wiem pieniądze są nam potrzebne bo przeciez trwa budowa ale czy warto się zarzynać kosztem utraty kontaktów z dzieckiem i tym ze po prostu się oddalamy??

najkrótsza droga do rozwodu...

joanna_ros

nie myśl o rozwodzie bo to straszne
wydaje mi się że mąż narzeka ale Jemu jest to pewnie na rękę ucieka od problemów w ten sposób choć zarabiane pieniędzy jest ważne broni się oskarżając w pewien sposób Ciebie
przepraszam jeśli za ostro napisałam ale tak uważam myślę że na tyle się już znamy że nie muszę się czaić Mruga

trzeba by znaleźć "złoty środek" dogadać się ale nie wiem jak ??

kama

Ja myślałam, że to tylko nasz związek przechodzi jakiś kryzys, a widzę, że Wy też. Nam pomogły rozmowy szczere i długie męczyłam Go jakieś parę dni, a teraz wszystko wróciło do normy. Życzę Wam tego samego, trzymam mocno kciuki.

.:Venicee:.

... a ja mam mega doła......... normalnie mam ochotę uciec od wszystkiego,ale to najłatwiejsza droga.....
Smutny

joanna_ros

uciekaj do mnie popijemy i odpędzimy złe demony
ja mam trochę fefra wczoraj byliśmy na spacerze w lesie i znalazłam kleszcza u siebie Jagodę obejrzałam i na szczęście jest czysta
teraz się obserwuje czy mi jakieś dziwne objawy nie wyskoczą Smutny

kurde trochę się nie pokoje ale musi być dobrze

.:Venicee:.

źle się dzieje...w moim życiu...
w domu ...w pracy.... w związku małżeńskim....
mam totalny brak sił......t o t a l n y !!!!
i jak na dziś zero mądrych rozwiązan zero pomysłów....zero czekokolwiek co mogłoby pomóc.... Smutny

a najgorsze jest to ze zero chęci aby cos polepszyć ...naprawić...... Smutny

joanna_ros

bidulko
Venicee bierz urlop i przyjedz do mnie na pocieszanie dobrą terapię gwarantuje

.:Venicee:.

rozważe

jeju gdyby nie te km ...byłabym już w ten weekend...

joanna_ros

nio szkoda że tak daleko ale wiesz dla chcącego nic trudnego
a poważnie jestem otwarta Mruga

sstacha

Wiecie co mój mąż chyba dorwał się do naszego forum i przestudiował moje posty. Być może trafił na post o kryzysie, bo ostatnio powiedział mi, że nie wiedział, że ja go tak odbieram i teraz pomaga mi jakby miał w tym jakiś interes:) Coś się w nim ruszyło.

.:Venicee:.

ooooo stacha ...no pieknie....
mój lepiej żeby tu niczego nie czytał...wtedy byłaby wojna ......