www.dzidziusie.fora.pl

ania-natalia

hmm moj maz to typ faceta-----dam ci 200 zł jedz na zakupy i przywiez zpowrotem 100 zł-----sknera i lekkoduch nie wie ile na dziecko trzeba wydac aby miało wszystko teraz pojechał czasci kupic do auta jak nic nie przywiezie chyba go pobije
podsumowujac wysle go na zakupy niech kupi kaszki pampersy mleko kaszki za 200 zł i niech mu jeszcze na moja bluzke starczy:-)

beata

dzięki Bogu takie dni pojawiają się u nas niezmiernie rzadko!nienawidzę tych dni i raczej mój facet(jako nieudany ludzki egzemplarz)milczy czym doprowadza mnie do "szewskiej pasji'!dostaję szału,ale cierpliwie (udając pozorny spokój)uczę ten ludzki nieudany egzermplarz-rozmawiać!w większości sytuacji udaje mi się opanowac faceta!

joanna_ros

mój na szczęście mówi co mu nie gra od razu, więc dzięki temu nie niepotrzebnych spięć
beat Twojego męża można określić ołowiami "obraz jest fonii brak" denerwujące to jest bo moja mama tak ma

Marysia · Wysłany: Wto 17:27, 18 Mar 2008 Temat postu:

joanna_ros "obraz jest fonii brak" Rotfl

dobre, niestety u mnie tak nie jest, my "głośno i szybko rozmawiamy" Rotfl

a poza tym to mam wrażenie ze przed ślubem to szybciej sie dogadywaliśmy, teraz więcej spraw i problemów no i ich ranga się zmieniła...

ania-natalia · Wysłany: Sob 22:33, 22 Mar 2008 Temat postu:

a my teraz mamy jakies ciche dni mijamy sie nawet w domu jakoś tak dziwnie moze to przez to ze wiosna sie zbliza sama nie wiem?

.:Venicee:.

no u nas ciche dni.....nie lubię tego ale myślę że czasem sa konieczne.......
smutno mi jednak....

.:Venicee:.

noi pojechał gdzieś z dziećmi..zostawił mnie samą w domu.....
niech to wszystko gęś kopnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

joanna_ros

nie kopni Go ja wróci i to mocno co za dziad Zly

.:Venicee:.

ehhh on to umie mnie ugryźć na całego.....
ciche dni zażegnane.....schaliśmy się na on -na kawalerskim ja -na panieńskiem......i poszło w zapomnienie Mruga

ola

I ja miałam z mężem ciche dni od czwartku do soboty poszło o błachostkę a skończyło sie na awanturze ale już wszystko oki kryzys zażegnany myślę że na długo.

Monika Jędrzejowska

Ciche dni zdarzają się w każdym małużeństwie,tak samo i w moim my tylko szybko się godzimy.Ja nie utrzymuje długo złości a ta moja gorszapołowa też tego nie umie robić.Ale od czasu do czasu to jest potrzebne by oczyścić atmosfere

Agusia

u mnie nie ma czegos takiego jak ciche dni. Ja zreszta nie umiem sie nie odzywać. Powiem co mam powiedzieć i wracamy do dalszego zycia Mruga

. Najdłuzej nie odzywałam sie do męża ze 2 godziny (ojej az tyle wytrzymałam nie gadac Rotfl

)

sstacha