www.dzidziusie.fora.pl

sstacha

ja jestem 3 lata po ślubie i dalej nie mogę.

.:Venicee:.

u mnie nastroje okey.....ale wiecie nie do końca wierze że ona mnie lubi..co ja wogóle pisze... toleruje mnie bo musi!!!! hheheh
niby usmiech na ustach i takie tam kłakła kła...ale wiecie ja zawsze będę mieć te "ALE"...
.... dojrzałam moje drogie .... i powiem coś nowego !teściowie bardzo nam pomagają przy dzieciach....(przynajmniej na razie..)......choroba czy coś tam -wyjście-impra służą noclegiem dla dzieci ...wiem że to bardzo dużo i cenie ich za to....ale jakoś nie mam gumki do wymazania tych 3 lat mieszkania pod jednym dachem
amen

joanna_ros

no nie da się wymazać niestety ale w gruncie rzeczy teście jacy by nie byli są potrzebni no i należy Im sie szacunek

magdakubus

ja z tesciowa nic a nic sie dogadac nie moge ja jestem za nerwowa 1 dzien jest spokoj a drugi juz patrzy na mnie tym wrednym wzrokiem! Zly

problem tkwi w tym ze ona jest wredna ..ale ja jeszcze bardziej! kiedy mieszkałam z tesciami przez 2 lata sporo nie miłych rzeczy usłyszałam od tesciowej wieczne awantury o głupoty itd.. nie odzywałam sie za bardzo zamykałam sie w pokoju i za chile byłam milutka jak aniołeczek(teraz normalnie jak o tym mysle az mi niedobrze!!!!) i przetrzymywałam...
ale odkad mieszkamy sami rozmowa z nią jest krotka np ostatnio jak była u nas :
tesciowa: Magdaaaaaaaaaaa! dlaczego Ty nie kładziesz kuby w dzien spac?!
ja: a dlaczego mam kłaśc?? bo co bo ty mi tak kazesz? niechce to niespi i wszystko".
a słowa mama chyba nigdy do niej nie powiem mówie na nia albo pani albo tesciowa albo na Ty jak mnie porzadnie zdenerwuje. na słowo MAMA trzeba sobie zasłużuc... za duzo juz sie przez nia wycierpiałam a tesc jest ok tylko jest "cieniem" tej wiedzmy ona ma dopiero 45 lat jeszcze troche pozyje niestety Smutny

joanna_ros

hmm to widzę że u Was ostro Mruga

więc chyba najlepiej żebyście się unikały
ale pamiętam jak pisałaś już o niej nieciekawie i widzę że zmian żadnych
współczuję

a co na to Twój mąż??

.:Venicee:.

hheee a myślałam że sie tu nikt nie odezwie heeeheee...
a jaednak ...u nas bez zmian..poza tym ze teściu mnie ostatnio wk.....ale ja to olewam i tyle na ten temat

magdakubus

Mąż starał sie nas pogodzic itd ale dał sobie juz na spokój powiedział mi ostatnio ze nawet jak niewie co by sie mialo stac to i tak bedzie stawał za mna bo zna dobrze swoja matkę .. poprway to juz nigdy nie bedzie..
plusem jest tylko to ze jeszcze jej nie zabiłam Wesoly

sstacha

Macie pecha z tymi teściowymi. Ja do swojej nie mam żadnych uwag. Mieszkamy osobno, pomagają nam z dzieckiem.