www.dzidziusie.fora.pl

.:Venicee:.

ewka no jak tu nie wspominać.....!!!!!!!!!!!!!!!!
ja tam wspomień nie mam....(nie chodzi i ból....i przykre rzeczy..) szybko musiało być...cc..narkoza.....
dzieci po 16h...i przytulic ich nie mogłam....
ewka i reszta dziewczyn cicho wam zazdroszczę .....

mritula

Oj cudne wspomnienia Hyhy

ania-natalia

jakie jaka sliczna dzidzia
u mnie było tak
'rano ginekolok popołudniu skórcze
3-cia w nocy porodówka a o czwartej patrycje była na swiecie
poród naturalny szybki nacinali mnie ale dało sie przezyc

Kasia24

Karola

Ja powiem tylko tyle że poród szybki i baaardzo łatwy Hyhy

Rodziłam ze znieczuleniem zewnątrzoponowym i mogę powiedzieć, że rewelacja. Wesoly

Tylko nie myślcie,że mnie nie bolało Wesoly

to nie uśmierza bólu, jedynie go łagodzi. Cały czas czułam jak coś mi się przeciska. Ulubione miejsce w czasie porodu to wc - wielka dziura wolnego pod tyłkiem Kwadratowy

No i trochę na wesoło było z moim mężem bo do tej pory wspomina jak krzyczałam, że :"czuję bobaska w du..."

Wiem, że każde dziecko będę rodzić z takim znieczuleniem. Kwadratowy

Kasia24

Karola

W niektórych szpitalach jest za darmo.
Cena zależy od szpitala w którym rodzisz.
Ja płaciłam za to znieczulenie 600zł, ale warto było. Rotfl

Kasia24

no napewno my za położna płacomy 400 zł... ale jescze mamy skonsultować sie z moim gin. czy wogóle warto "sie męczyc" czy odrazu na stół (bo takie mam zalecenie przez gin) ciężki poprzedni poród...

Karola

Ja tylko mogę dodać, że miałam wskazania przez ortopedę do cc, ale w szpitalu stwierdzili, że spokojnie urodzę normalnie i dzięki im za to teraz Wesoly

To że pierwszy poród był ciężki nie musi oznaczać tego samego z drugim. Trzymam kciuki żeby tak nie było.

A jeszcze co do znieczulenia to trzeba rozmawiać ze szpitalnym anestezjologiem ( ja tak musiałam ). Z nim się umawiałam. Mialam dać znać jak przyjmą mnie na oddział i on od razu przyjeżdżał ( mieszkał obok szpitala ). Tutaj sprawa jest taka, że to znieczulenie można podać tylko przy odpowiednim rozwarciu bo potem nie zadziała czy będzie mieć opóźnione działanie ( tak mi tłumaczyli ). Przy pierwszym porodzie rozwarcie 3-4 cm, przy drugim 7-8 cm. Co dwie godziny dostajesz kolejną dawkę znieczulenia, z innym składem mieszanki leków znieczulających i narkotyku Hyhy

Są to tak śladowe ilości, że nie przechodzą przez łożysko, a Tobie jest dobrze Kwadratowy

Ja teraz trochę żartuję, ale to jest rewelacyjna sprawa. Tak porównuję koszty położnej, u nas taki koszt to 1000zł więc może znieczulenie będzie u Ciebie tańsze. Ja nie miałam położnej - te szpitalne były rewelacyjne. ja też rodziłam w bardzo dobrym szpitalu - pierwsze miejsce w naszym województwie pod względem porodówki. Kwadratowy

Jeszcze musieliśmy zapłacić za poród rodzinny 250zł, ale nie jakieś czarne scenariusze że nie wpuszczą męża jak kasy nie damy. Płaciliśmy przy odbiorze wypisu ze szpitala.

Jak będziesz jeszcze chciała coś wiedzieć to pytaj. Wesoly

pozdrawiam i jeszcze raz życzę łatwego porodu Wesoly

Kasia24

mritula

Kasia trzymam mocno kciuki Wesoly

Kasia24

kama

Tak sobie czytałam te Wasze wspominki to i mi się przypomniał mój koszmar. A tak a propo to miałam też znieczulenie ale nic za nie nie płaciłam. Wiecie ja mogę tylko tyle powiedzieć, że niewiem co jest lepsze naturalny poród czy cesarka? U mnie wyglądało to tak,że o 1.30 w nocy odeszły mi wody, jak przyjechałam na oddział nie miałam żadnych skórczy a moje rozwarcie to był 1 cm. Jak mnie podłączyli do maszyny rejestrującej tętno dziecka to zaczęłam mieć skórcze. Były najpierw znośne ale po jakimś czasie miałam już tak silne,że czułam się jakby mi ktoś podał narkotyki i w czasie skórczy odzyskuję tylko kontakt ze światem. Dostałam dwa środki silne na znieczulenie, ale niestety nic nie pomogły. O godzinie 11 były już tak silne, że czułam jakbym traciła przytomność i odzyskiwała ją z kolejnym skórczem. Rozwarcie na 5 cm.Oprócz skórczy miałam drugie bóle, które przychodziły zaraz po nich i czułam jakby mi coś zablokowało się między kroczem , to była główka dziecka. Wyraziłam zgodę na znieczulenie, a gdy je dostałam pojawił się lekarz. Zaczęły się przygotowania do porodu. Włożył rękę i kazał mi poprzeć a potem drugi raz i zaraz usłyszałam biegiem na salę, dziecko jest owinięte pępowiną nie urodzi. Chyba do końca życia będę pamiętać ten ból. Dobrze,że mojej Malutkiej nic się nie stało. Teraz o tym nie pamiętam, najważniejsza jest Ona i tylko to się liczy.

Kasia24

Karola

Kasia i jak obyło się bez znieczulenia?